Feeds:
Wpisy
Komentarze

Carl Gustav Jung, psycholog i twórca szkoły psychologii analitycznej, zajmował się mandalami w swoim znaczeniu jako symbole integracji i zbliżenia do własnego ja. Według Junga, mandale reprezentują archetypiczny obraz psychologicznej kompletności. Według Junga, mandala jest symbolem jedności i całkowitości, reprezentuje harmonię i równowagę, a także symbolizuje rozwój osobisty oraz integrację naszej psychiki.

Jung uważał, że projekcja mandali jest naturalnym procesem w psychice ludzkiej, który pomaga osiągnąć wewnętrzne równowagę i harmonię. Jung eksperymentował z samym procesem rysowania mandali, uważając, że praca z nimi może pomóc w integracji nieświadomych elementów naszej osobowości.

Jung interpretował mandale jako narzędzie psychologiczne, które pomaga zrozumieć wewnętrzną strukturę i rozwój naszej psychiki. Był przekonany, że mandale są uniwersalnym symbolem istniejącym we wszystkich kulturach i religiach, co oznacza, że mają one uniwersalne znaczenie i wartość dla każdego człowieka.

Mandale były także istotnym elementem w terapii jungowskiej. Jung używał rysowania mandali jako jednej z technik terapeutycznych, której celem było zintegrowanie różnych aspektów psychiki pacjenta. Uważał, że praca z mandalami może pomóc w procesie indywidualizacji i osiągnięciu wewnętrznej równowagi.

Współcześnie mandale są używane jako narzędzie terapeutyczne w wielu różnych dziedzinach, takich jak psychoterapia, medytacja, sztuka terapia i wiele innych. Ich wartość jako symbołu jedności i całkowitości pozostaje ważnym elementem w psychologii analitycznej.

Normalnym nazywam to, co jest potoczne w danej kulturze. Wszyscy chcemy i lubimy być kochani. Wzbogaca to nasze życie i daje nam poczucie szczęścia. W tym sensie potrzeba miłości – lub dokładniej, potrzeba bycia kochanym – nie jest zjawiskiem neurotycznym.

U neurotyka potrzeba miłości jest nasilona. Jeśli kelner lub sprzedawca gazet są wobec niego nastawieni mniej przyjaźnie niż zwykle, może to zepsuć mu nastrój. Może to się również zdarzyć na przyjęciu, na którym nie wszyscy są nastawieni do niego przyjacielsko. Nie muszę podawać dalszych przykładów, gdyż zjawiska te są dobrze znane.

Różnicę pomiędzy normalną a neurotyczną potrzebą miłości można ująć następująco: Dla zdrowego człowieka jest ważne, aby być kochanym, poważanym i cenionym przez tych, których on sam ceni lub od których jest uzależniony, neurotyczna potrzeba miłości zaś jest kompulsywna i nieukierunkowana.

Karen Horney – Psychologia kobiety

Uwalnianie emocji.

Uczucia i mechanizmy psychiki. Korzystamy z trzech głównych sposobów, aby poradzić sobie z uczuciami: z tłumienia, wyrażania i uciekania. Omówimy je po kolei.

TłUMIENIE I WYPIERANIE UCZUĆ.

To najczęściej stosowane sposoby, za pomocą których spychamy uczucia i odsuwamy je na bok. Wypieranie dzieje się nieświadomie – tłumienie świadomie. Nie chcemy, by uczucia nam przeszkadzały, poza tym nie wiemy, co z nimi zrobić. Zazwyczaj sprawiają cierpienie, a my staramy się mimo to dalej funkcjonować, najlepiej jak tylko możemy. Wyborem stłumienia lub wyparcia jakiegoś uczucia kierują świadome i nieświadome programy przekazane nam podczas socjalizacji i „szkolenia” w rodzinie. Z czasem napór stłumionych uczuć zaczynamy odczuwać jako rozdrażnienie, zmienne nastroje, napięcia mięśni karku i pleców, bóle głowy, skurcze, zaburzenia menstruacji, zaparcia, niestrawność, bezsenność, nadciśnienie, alergie i inne dolegliwości fizyczne. Wypieramy uczucia, ponieważ towarzyszy im tak wiele poczucia winy i strachu, że nie sposób świadomie przyjąć tego wszystkiego. Za każdym razem, gdy zaczynamy się obawiać, że mogą się ujawnić, spychamy je wytrwale do podświadomości.

Czytaj więcej: Uwalnianie emocji. Czytaj dalej »

„Co do zasady wszyscy mamy wewnętrzną potrzebę, aby nasze przekonania i zachowania były spójne. Każda niespójność jest niewygodna i musi zostać wyeliminowana. Kiedy stajemy więc w obliczu dowodów, które zagrażają głęboko zakorzenionemu przekonaniu, wtedy zamiast zmienić zdanie – okopujemy się przy nim jeszcze bardziej. Zwłaszcza, gdy przekonanie to jest kluczowe dla naszej tożsamości i światopoglądu.Nasze emocje biorą górę i angażujemy się w rozumowanie motywowane, czyli takie, które pomaga nam uzasadnić własne przekonania lub zracjonalizować zachowanie. Szukamy więc argumentów i dowodów potwierdzających wnioski, w które chcemy wierzyć, a odrzucamy te, które ich nie potwierdzają (efekt potwierdzenia, znany też jako błąd konfirmacji).

Czytaj dalej »

 

Kiedyś nieustannie krytykowałam męża, ciągle było coś o co się czepiałam aż któregoś dnia mąż nie wytrzymał.

Odwrócił się do mnie i powiedział:
,,Posłuchaj siebie, Mówisz o sobie”.

Zatrzymałam się, uciekłam do sypialni, położyłam się, zaczęłam oddychać do swego serca…
I nagle gruby mur który mnie otaczał zaczął pękać…

Człowiek, który nie kocha siebie, nie lubi swojego życia, nie czuje jego wartości, staje się bardzo krytyczny wobec innych, wytykając im wszelkie błędy i potknięcia. Często jest to krytyka samego siebie, choć nieświadoma.

Czytaj dalej »

W poszukiwaniu szczęścia.

„Większość z nas nie chce się martwić. Nie chcemy, aby nasze poszukiwanie szczęścia wiązało się z trudnościami. To, czego naprawdę chcemy, to dostać szczęście na talerzu. Ale aby dowiedzieć się, czym jest prawdziwe szczęście, musimy być gotowi na stawienie czoła niepokojom, zaskoczeniom, uznać błędy w naszych założeniach i zgodzić się na to, że zostaniemy wrzuceni do bardzo głębokiej studni nieświadomości.Co to znaczy być zaniepokojonym i dlaczego mielibyśmy się na to otwierać lub pragnąć tego na jakimkolwiek poziomie?

Czytaj dalej »

Często ludzie nie lubią siebie i chcąc się zmienić, podchodzą do tego w sposób, który trzyma ich na drodze samoodrzucenia.Innymi słowy, ponieważ nie akceptują i nie kochają siebie takich, jakimi są, z całą ich brzydotą, zmarszczkami, myślami, uczuciami itd., uznają istniejącą sytuację za ,,złą”. A więc próbują zmienić siebie w tak zwaną ,, lepszą” osobę przyjmując nowe role – bycia kimś duchowym, miłym i kochającym, osobą dającą, zdrową itd. Ten typ własnej zmiany spowodowany jest lękiem przed brakiem miłości i niezdolnością do zaakceptowania siebie takich, jakimi byliśmy przedtem, a więc próbujemy być kimś innym, kimś kto w rzeczywistości nie jest wobec siebie prawdziwy.

Czytaj dalej »

„Industrializacja, mimo całej jej potworności i wszystkich koszmarnych skutków ubocznych, oznaczała techniczne sposoby zapewniania środków egzystencji. Teraz nie liczyła się już siła ludzkich mięśni, lecz moc maszyny. Dopóki w społeczeństwach agrarnych zdobywanie środków egzystencji wymagało fizycznej pracy człowieka (oranie), społeczeństwa te w sposób nieunikniony i nieuchronny przywiązywały wielką wagę do męskiej siły i mobilności. Żadne znane społeczeństwo agrarne nie ma niczego, co choć trochę przypominałoby prawa kobiet. Ale w ciągu stulecia industrializacji – które przesunęło akcent z męskiej siły fizycznej na seksualnie neutralne maszyny – po raz pierwszy w historii pojawił się na szerszą skalę ruch kobiet. (…) Nieprawdą jest, że po milionie lat ucisku, oszustw i poniżeń kobiety nagle nabrały inteligencji, siły i determinacji. Rzecz w tym, że po raz pierwszy w historii społeczne struktury rozwinęły się do punktu, w którym fizyczna siła nie decydowała bezwzględnie o władzy w kulturze.Jeśli chodziło o role przypisywane płci, biologia nie stanowiła już czynnika determinującego czyjś los. W ciągu zaledwie kilku wieków – mgnienie w porównaniu z całą ewolucją – kobiety z prędkością błyskawicy zapewniły sobie prawo własności, głosowania i „należenia do siebie samych”, tzn. do bycia pełnoprawną osobą.”

Ken Wilber „Krótka historia wszystkiego”

„Do umysłów, które uparcie przeciwstawiają się widzeniu i akceptowaniu pustki „ja” lub „mnie” to może w końcu trafić:To, co nazywamy i doświadczamy jako osoba, „mnie”, to elektro-chemiczny zestaw wzorców zachodzących w mózgu. Niektóre leki i zmiany w chemii mózgu mogą radykalnie zmienić obecność poczucia siebie, a także myśli, nastroje, emocje, percepcje i działania. Wydaje się niemożliwym zaprzeczyć tak łatwym do zademonstrowania przykładom.Wszystkie cechy „mnie” są kodowane w chromosomach DNA. Wszystkie reakcje na percepcyjne i społeczne bodźce lub kontakty są inicjowane przez zmiany w chemii mózgu.Nie ma nikogo w ciele lub mózgu, który by oddzielnie i niezależnie podejmował decyzje, co robić dalej lub co dalej myśleć, Po prostu, jest chemia mózgu bez „mnie” jako myśliciela, inicjatora lub wykonawcy. Tak jak żaden centralny wykonawca ani „ja” nie dyktuje, jak będzie rosła roślina lub jak rozwinie się burza. Wszystkie myśli, emocje, decyzje i działania są tylko skutkiem wewnętrznej burzy elektro-chemicznej zachodzącej w mózgu i ośrodkowym układzie nerwowym.

 

Czytaj dalej »

Moje trudne emocje.

„Kiedyś uciekałem przed strachem, więc strach mnie kontrolował. Aż nauczyłem się trzymać go, jak nowonarodzone dziecko. Wysłuchiwać go, lecz mu nie ulegać. Szanować go, ale nie czcić. Strach nie mógł mnie już zatrzymać. Z odwagą wchodziłem w środek nawałnicy. Wciąż czuję strach, ale strach już mną nie rządzi.

Kiedyś wstydziłem się tego, kim byłem. Zaprosiłem więc wstyd do mojego serca. Pozwoliłem mu płonąć. Powiedział mi – staram się tylko chronić twoją wrażliwość.

Kiedyś głęboko w moim sercu był wielki palący smutek. Zaprosiłem go, żeby wyszedł i zagrał. Przepłakałem z nim oceany. Wyschły doliny moich łez. I znalazłem radość właśnie tam. W samym sercu mojego smutku. To pęknięte serce nauczyło mnie kochać.

Kiedyś czułem niepokój. Umysł, który nie chciał się zatrzymać. Myśli, które nie chciały ucichnąć. Przestałem więc próbować je uciszać. Wyszedłem z umysłu i poddałem się Ziemi , gdzie trzymano mnie silnie, jak drzewo, niewzruszonego, bezpiecznego.

 

Czytaj dalej »